Czego warto się napić w Neapolu?
Neapol to jedno z tych miejsc na świecie, które być może nie każdego zachwyci krajobrazem, ale jego kulinarna strona nadrobi wszelkie ubytki innego rodzaju. Kuchnia neapolitańska to coś, czego każdy turysta powinien skosztować, mając taką możliwość, przebywając w mieście i chcąc doświadczyć czegoś niezwykłego. Neapol to nie tylko wyborne owoce morza, które smakują tutaj zawsze świeżością i morzem. Małże podawane w niemal każdej restauracji neapolitańskiej to rarytas, od którego będzie można się uzależnić nawet w ciągu kilku dni pobytu. Za ogromny półmisek małż pokropionych cytryną i okraszonych świeżo mielonym pieprzem zapłacimy zaledwie osiem euro. Porcje są jednak tak ogromne, że być może będziemy zmuszeni do zrezygnowania z dania głównego. Często w restauracjach proponuje się Aperol Spritz. Jeżeli nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji skosztować tego pysznego trunku, to Neapol stanowi idealne miejsce do zmiany tej sytuacji. Aperol Spritz to niezwykle orzeźwiający trunek stworzony na bazie białego wina Prosecco, Aperolu oraz wody gazowanej. Jest serwowany w niemal każdej restauracji i mniejszych knajpkach i jest ulubionym napojem Włochów, zaraz po najlepszej na świecie kawie…
Kawa w Neapolu, czyli niebo w gębie
Historie o włoskiej kawie są znane wszystkim, nawet osobom, które specjalnie nie przepadają za tym napojem. Każdy wie, że włoska kawa należy do jednych z najlepszych, a właściwie – zajmuje światowe podium. Turyści, którym udało się przemierzenie całego kraju są jednak zgodni, co do jednego – kawa w Neapolu jest znacznie lepsza niż kawa w jakimkolwiek innym regionie państwa. Trzeba przyznać, że kawa to napój, bez którego każdy szanujący się Włoch nie rozpocznie dnia. Jest obecna w trakcie lekkiego śniadania, spotkania biznesowego, towarzyskich meetingów, a nawet przed kolacją czy na randce. Należy pamiętać, że w większości kawiarni napiwek jest doliczany do rachunku, czy tego chcemy czy nie. Wobec tego, nie należy sugerować się ceną z menu, ponieważ zawsze zapłacimy dodatkowo pewien procent. Dodatkowo warto pamiętać o tym w kontekście ukochanej kawy. Dla przykładu, kawa kupiona w kawiarni i wypita przy barze, bez konieczności podania dodatkowych serwetek czy obsługi kelnera, będzie nasz kosztowała ok. 1euro. Za taką samą kawę, która zostanie podana do stołu zapłacimy już ponad 3 euro. To istotna informacja, zwłaszcza w przypadku osób, które chętnie raczą się tym trunkiem i na jednej kawie nie spoczną.
Czego warto spróbować i gdzie szukać?
Będąc w Neapolu powinniśmy zrezygnować z kupowania produktów spożywczych w dużych marketach. Najlepiej o nich na chwilę zapomnieć i skupić się na malutkich niepozornych sklepikach. Te niepozorne lokalne miejsca mają o wiele więcej do zaoferowania niż nawet najbardziej nowoczesny market. W małych sklepikach najlepiej kupować sery, a zwłaszcza mozzarellę. Nazwa tego delikatnego sera wywodzi się od czasownika „mozzare”, a sam ser wywodzi się właśnie z Południowych Włoch, a dokładnie Kampanii, na terenie której leży Neapol. Nie ma wobec tego lepszego miejsca na świecie, w którym warto rozsmakowywać się w mozzarelli. W każdym lokalnym sklepie można kupić kuleczki oraz ogromne kule tego sera, podawane w plastikowym worku wraz z solanką. Nigdzie indziej mozzarella nie smakuje tak wybornie jak w Neapolu i niestety żadna z polskich wersji nie jest nawet w przybliżeniu podobna do prototypu. W tym samym lokalnym sklepie można kupić gałązkę aromatycznych pomidorów oraz pęczek świeżej bazylii. Taki zestaw śniadaniowy to prawdziwa gratka, ale też gwarancja na fantastyczny początek dnia w iście włoskim klimacie. Warto zwrócić uwagę na szklane butelki, które wyglądają na domowej roboty wino i są zadziwiająco tanie. Faktycznie, mamy do czynienia z winem, ale mocno gazowanym i najzwyczajniej w świecie niezbyt dobrym. Niska cena nie powinna być argumentem. Gazowane domowe wino jest po prostu paskudne. Będąc w Neapolu warto również skosztować tradycyjnej pizzy, która również całkiem wyraźnie różni się od polskich odpowiedników. Przede wszystkim nie uświadczymy dodatkowych sosów czosnkowych czy pomidorowych, ewentualnie oliwę z domieszką aromatycznych przypraw. Nie warto skupiać się w karcie dań na pozycjach z największą ilością dodatków. We Włoszech dodatki są poniekąd profanacją pizzy wprowadzoną na wzór uznawany przez resztę świata. Lepiej skupić się na tradycyjnych i podstawowych opcjach. np. Margharicie. Sceptycy również przekonają się, że nie ilość dodatków świadczy o jakości pizzy, ale sposób wyrabiania ciasta, kruchość czy aromat świeżej bazylii. Włosi są zgodni co do jednego, a mianowicie, że w przypadku pizzy minimalizm jest nie tylko wskazany, ale też obowiązkowy. Jeżeli przyjdzie nam do głowy testować inne pozycje w karcie dań, która w dodatku nie posiada angielskiej wersji, to powinniśmy mimo wszystko mieć się na baczności. Włoska karta dań może stać się pułapką, a także największym zaskoczeniem wyjazdu. Wybierając bowiem pizzę o nazwie Topollino, otrzymamy pizzę, którą zasypano toną frytek. Takie połączenie może być dobrym rozwiązaniem dla prawdziwych głodomorów, ale nie ucieszy amatorów klasycznej pizzy. Włosi słyną również z ogromnej sympatii do słodyczy. Turyści z Polski często zwracają uwagę na śmieszne rurki wypełnione kremem, które pojawiają się w zasadzie na każdym rogu, w każdej knajpce, restauracji, wszędzie. Cannoli to przepyszne rurki z ciasta przypominającego nieco ciasto francuskie, wypełnione ricottą. Wprawdzie deser pochodzi z Sycylii, ale w Neapolu cieszy się chyba jeszcze większą popularnością. Można go kupić w wersji malutkiej, ale także w formie wielkiego ciastka, które ze względu na gabaryty, trzeba jeść na raty. Podawane są również w różnych wersjach kolorystycznych, jednak największym uznaniem cieszy się klasyczne cannolo w z białym serem ricotta, spożywane najczęściej do popołudniowej kawy.